RECENZJA PRZEDPREMIEROWA, PREMIERA 08.02.2023 r.
Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest.
William Wharton
Styczeń skończyłam z książką Mhairi McFarlane „Nie zapomnij o mnie”. Trzydziestoletnia Georgina Horspool została pokazana jako osoba, która szuka w życiu swojej drogi. I właśnie dlatego już na początku książki stała mi się bliska. Bohaterka pracuje jako kelnerka. To zawód, który nie daje jej większych perspektyw. Dla rodziny jest trochę taką czarną owcą. Ciągle jej powtarzają jak ma żyć, jak ma się zachowywać. Jakby sama nie potrafiła podjąć racjonalnych decyzji.
Jej życie to pasmo wzlotów i upadków. Nawet w miłości wybiera bezpieczną opcję. Jakby bała się zaryzykować. Jej postawa może Czytelnika wkurzać… Trudno się patrzy na kogoś, kto się poddał. Komu zabrakło w życiu impulsu, bodźca, by żyć pełną piersią.
Książka porusza wiele tematów. Natomiast jednym z ważniejszych, jest wyznanie bohaterki, tego co ją spotkało 12 lat temu. To też wyjaśnia, dlaczego Georgina jest taka jaka jest. Dlaczego ma problemy z nawiązywaniem relacji. Nie da się ukryć, że to co nas spotyka za dzieciaka, rzutuje na tym kim jesteśmy w dorosłym życiu.
Los jednak bywa przewrotny. I czasem naszą ścieżkę ponownie przecinają ludzie z przeszłości. Czasami tylko po to, by móc zakończyć w swoim życiu jakieś rozdziały. A czasami dlatego, by rozpocząć swoją historię na nowo.
Książkę widzimy oczami trzydziestoletniej Georginy. To ona pokazuje nam swoją teraźniejszość, ale i przeszłość. Ludzi, których kiedyś znała i kochała. I którzy złamali jej serce.
Tłumaczenie Radosława Madejskiego to miód na moją duszę. Książkę przeczytałam w oka mgnieniu i strasznie żałuję, że tak szybko się skończyła. To naprawdę niezły romans. Momentami historia łapała mnie za serducho i momentami nawet się uśmiechnęłam. A w zimie bywam niezłym ponurakiem, więc duży plus, że udało się coś u mnie poruszyć. Książka dotyka wiele ciekawych tematów. Nie będę tu ich głębiej analizować, żebyście mogli sami się w lekturze zatracić. Natomiast myślę, że na obecną zimową aurę, książka idealnie wpisuje się w kanapę i kocyk.
Książka została przekazana przez Wydawnictwo MUZA, za co jeszcze raz dziękuję.
Jeśli podobała Wam się recenzja, to… Napijmy się wspólnie kawki!