„Verity. Coraz większy mrok”, Colleen Hoover

„Musiałam być źródłem jego uśmiechu, motywacją do przebudzenia się o poranku.
I przez chwile byłam. A on kochał mnie bardziej niż kogokolwiek innego. Byłam jego powodem do życia.
Aż do chwili, gdy odkrył, że istniej coś ważniejszego niż ja.”

– Colleen Hoover

Na półce mam praktycznie wszystkie książki Colleen Hoover. Kiedy słyszę to nazwisko – sięgam po jej książki w ciemno. Tym razem mamy jednak do czynienia z zupełnie innym gatunkiem. Thriller jednak leży kilka metrów od romantycznych historii, do jakich Autorka nas przyzwyczaiła.
Ja zaś jestem zarówno miłośnikom romantycznych powieści, jak i trzymających w napięciu zwrotów akcji. Dlatego tym bardziej chciałam sprawdzić, co w trawie piszczy!

Verity Crawford, w wyniku wypadku, zostaje sparaliżowana. Dlatego jej mąż, Jeremy, postanawia zatrudnić inną pisarkę, która dokończyłaby bestsellerową serię swojej żony. Lowen podczas zbierania materiałów do książki odkrywa tajemnicę Verity, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego…

1653849356560

Ostatnio, mogliście zauważyć, że było mnie jakby mniej. Maj jest dla mnie takim przełomowym miesiącem, w którym postanowiłam zadbać o zdrowie. A że ruch to zdrowie… Potrzeba wiele detreminacji i siły, by cel osiągnąć. A kiedy nie ćwiczę, to czytam! I to właśnie „Verity. Coraz większy mrok” pochłonął mnie w ostatnich dniach. Ta książka mnie dosłownie powaliła na łoptaki! Nie chciałabym tu rzucać takich banałów, że nie mogłam się od książki oderwać. Ale faktycznie Colleen Hoover jak nikt inny potrafi tak zbudować napięcie i je stopniować, że z każdą stroną chce się więcej i więcej.

Autorka czaruje słowami. Jej styl od dawna zachwyca (który jest też niebywałą zasługą tłumacza Piotra Grzegorzewskiego), a historie, które opowiada zawsze wywierają na mnie ogromne wrażenie. Tym razem postawiła na szali prawdę i kłamstwo. Pokazała jak niewielka linia je dzieli. Jak łatwo jest zatrzeć granice… I jak łatwo jest źle osądzić drugiego człowieka. Książka, którą tym razem nam sprezentowała jest brutalna. Autorka pokazuje w niej to, co jest najgorsze w ludziach. Taką naszą ciemną stronę, w której jeśli idzie się dalej, widać tylko mrok.

Jeśli nie mieliście okazji jej jeszcze czytać, to z czystym sumieniem polecam!

Jeśli podobała Wam się recenzja, to… Napijmy się wspólnie kawki!

buycoffeeto-btn-primary

Książki otrzymałam przy współpracy z firmą Sofario. Za co jeszcze raz dziękuję.

sofario

Dodaj komentarz