„Czy boisz się zakochać? Bardzo.
Boję się rozczarowania. Boję się bycia kochaną. Boję się, że to mnie przerośnie. Boję się, że się zawiodę. Boję się miłości i tej całej szopki wokół niej. Boję się, że czasem to za dużo, a czasem za mało. Boję się, że ta miłość nie będzie właśnie tą miłością. Boję się, że to mnie zabije. Miłość to nie błahostka, to coś więcej niż kochać i być kochanym.”– Autor nieznany
Każdy z nas się boi rozczarowania. To że pewnego dnia życie, które sobie zaplanowaliśmy – będzie złudzeniem lub po prostu mglistym wspomnieniem. Porażką, po której nie uda nam się już nigdy więcej zaufać. Joanna, bohaterka książki „Marzenia spełniają się jesienią”, próbuje właśnie podnieść się po tragicznych wydarzeniach. W nieszczęśliwym wypadku traci miłość swojego życia. Nie sposób jest znaleźć słów, które określą, jak się czuje.
Czy Asia da sobie szansę i ruszy naprzód? Czy znajdzie kogoś, kto przebije się przez jej mur? Komu zaufa? Kto na nowo pokaże jej, że warto żyć?
Śmierć ukochanej osoby odciska na człowieku piętno. Ma się wtedy wrażenie chodzenia z wiecznym balastem na plecach. Tym trudniej jest powrócić do żywych, kiedy o śmierć ukochanej osoby obwinia się samego siebie. Właśnie w takich chwilach Joanna zobaczyła, że może liczyć na swoich przyjaciół, którzy okazali się być dla niej niezwykłym wsparciem.
Jeden z najważniejszych punktów w moim życiu są ludzie, którymi się otaczam. Bo to właśnie oni będą świadkami naszej porażki bądź sukcesu. To właśnie oni, kiedy podwinie nam się noga pokażą, czy podadzą pomocną dłoń, czy wbiją ci nóż w plecy. I ja Wam, kochani Czytelnicy, życzę garstki przyjaciół. Ale żeby ta garstka w odpowiednim momencie stanęła na wysokości zadania.
Kolejnym ciekawym bohaterem okazał się być Kamil. Nie jest bowiem łatwo rzucić wszystko i zacząć życie gdzieś indziej, od nowa. By podjąć taką decyzję trzeba być odważnym. Ilekroć w swoim życiu mówiłeś/mówiłaś: „a rzucę to wszystko i wyjadę w Bieszczady”? A ile razy udało Ci się wyjechać? Tym bardziej cenię takich ludzi, którzy podejmują ryzyko. On również nosi na swoich barkach miłosne rewolucje. Kiedy więc los krzyżuje jego drogę z Joanną… A zmieniłam zdanie! O tym, co się wydarzy pomiędzy Asią a Kamilem dowiecie się sięgając po książce!
Historia opowiedziana przez Autorkę pokazuje, jak ważne są w życiu takie wartości jak miłość czy też przyjaźń. Bohaterowie książki Marty Nowik próbują odnaleźć swoją drogę do szczęścia. A ta nie raz jest kręta i wyboista. „Marzenia spełniają się jesienią” to książka, która zarówno ma wiele plusów jak i minusów. Największym minusem są dla mnie „ramy” czasowe. Mam wrażenie, jakby Autorka trochę po omacku skakała w tej kwestii. Natomiast samą książkę czyta się przyjemnie. Wstyd się przyznać, ale ostatnio u mnie plebiscyt wśród romansów i erotyków, dlatego książka Marty Nowik okazała się dla mnie idealną lekturą by odetchnąć i zmienić perspektywę. Niech Was też nie zmyli to, że opisałam tylko dwóch bohaterów! Bo w książce jest ich cała plejada. A każdy z nich wnosi do książki coś innego.
„Marzenia spełniają się jesienią” dają się lubić, więc mam nadzieję, że i Wam przypadną do gustu.
Jeśli podobała Wam się recenzja, to… Napijmy się wspólnie kawki!
Książkę otrzymałam przy współpracy z Autorką Martą Nowik, za co jeszcze raz dziękuję.