Nienawidzę traktowania drugiego człowieka jak przedmiotu. Jakby czas, który razem się spędzało, był nieistotny. Gabi, która zdaje egzaminy maturalne i zaczyna wkraczać w dorosłe, prawdziwe życie, dostaje mocny strzał w głowę. Facet, z którym dotychczas się spotykała, po seksie, tak po prostu mówi, że muszą się rozstać. Jest to pierwsza scena, w której tak naprawdę witam się z Małgorzatą Falkowską.
Powiem Wam, że po przeczytaniu pierwszego rozdziału byłam w szoku. Zastanawiałam się, czy cała książka będzie w takim dość ostrym klimacie…
Główny bohater, przedstawił się jako bogaty, wszystkowiedzący, chłopczyk, który każdy problem rozwiązuje przez łóżko. W dodatku nie potrafiący prowadzić samochód, bo co rusz, ma wypadek. Dlatego nie dziwię się, że jego ojciec rządzi twardą ręką i po kolejnym wypadku każe Iliasowi pracować w hotelu.
Tym sposobem… Drogi Gabi i Iliasa się krzyżują. I tu pojawia się moje kolejne zdziwienie. Też kiedyś miałam 19 lat i też kiedyś dostałam taki mocny strzał w głowę. I ani myślałam spojrzeć na jakiegokolwiek „padalca”. W książce Autorka pokazuje, że Gabi z początku się opiera i myśli jedynie o pracy. Ale później… (Oczywiście nie będziemy spoilerować, tego dowiecie się w książce.)
Muszę przyznać, że Małgorzatę Falkowską da się czytać. Mimo że bałam się, że cała książka będzie w takim mocnym klimacie i co rozdział będzie ostre rżnięcie, to uspokajam, nie było najgorzej. Jednak mam małe „ale”. Wydaje mi się, że Autorka trochę przedobrzyła ze słodkością. Uwielbiam potrawy słodko-ostre. Ale kiedy w książce bohaterowie zwracają się do siebie wręcz w poetycki sposób, jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby taki Ilias, czy taka Gabi byli z krwi i kości. Ta słodkość zabrała autentyczność bohaterom. I o ile mamy tu mocne „piepr*nięcie” w pierwszym rozdziale, to później Autorka jakby mocno hamuje, i pokazuje, że świat może być różowy.
Poza tym podoba mi się styl Autorki. Jest lekki. Książka wchodzi jak zimne piwo w upalne popołudnia! Krótkie, treściwe rozdziały sprawiały, że coś się w książce działo. Książka miała tempo. Bohaterowie i ich zachowania nie biorą się znikąd. Autorka zadbała o to, by pokazać Czytelnikowi, że Ilias ma na swoim koncie wiele historii, które go po prostu zmieniły. Że gdzieś tam w swoim życiu się pogubił i przybrał maskę, którą najłatwiej mu się nosi.
Zakończenie książki również mnie zaskoczyło. Myślę, że w swojej wyobraźni stworzyłam inny scenariusz. A tu aż byłam zła na Autorkę, że właśnie w taki sposób rozwiązała książkę! (Ale przecież o to w książkach chodzi, by decyzje Autorów wzbudzały nasze emocje.)
Czy można uciec od przeszłości? Na to pytanie odpowiada Małgorzata Falkowska w swojej najnowszej powieści pt. „Ilias„. „Ilias” to książka, którą czyta się szybko. Która pokazuje blaski i cienie młodzieńczego życia. Małgorzata Falkowska podkreśla, że pod maskami, kryją się smutne historie, które w człowieku zostają na zawsze. To trochę opowieść o miłości, o jej zarodkach, o tym że nie wszystko jest „na zawsze”. Z chęcią zajrzę jeszcze do innych książek Autorki, by bliżej zapoznać się z jej twórczością!
Ilias
kategoria: literatura obyczajowa, romans
liczba stron: 272
cena okładkowa: 37,00 zł
wydawnictwo: Editiored
ocena: 6/10
Książka została przekazana przez Wydawnictwo Editio, za co jeszcze raz dziękuję.