„Noc spadających gwiazd”, Marta Nowik

dnia

Są takie historie, które przypominają nam, że… Świat może stanąć na głowie w każdej chwili. Że życie to „tu i teraz” może się zmienić w jeden dzień, w jeden wieczór. Marta Nowik w najnowszej powieści pokazała, że jedna zakrapiana impreza może mieć mnóstwo następstw.

Każdy z nas był kiedyś młody. Czasami świat wokół nas tak przytłacza, że człowiek potrzebuje się wyluzować. Bo kiedy ma to zrobić? Jak już będzie się mieć 90 lat i każda komórka w ciele będzie boleć? Aleksandra i Natalia, mimo że samej imprezowej nocy nie pamiętają, to jej konsekwencje zapamiętają na długo. Ola, po imprezie, zyskała tajemniczego adoratora. A zatrucie, z którym zmagała się Natalia, okazało się być ciążą. Niestety, to początek góry lodowej, z którą dziewczyny będą zmuszone się zmierzyć. Po jednej „Nocy spadających gwiazd” ich życie wywróci się o 180 stopni i wszystko się zmieni.

Marta Nowik po raz kolejny osadziła bohaterów w takich… zwykłych realiach. Mówi o problemach, z którymi zmaga się wielu ludzi. Nie wiem czy wiecie, ale Polska należy do grupy krajów z najwyższą średnią konsumpcją alkoholu. Ale to zjawisko jest globalne. Kiedy patrzy się na statystyki – mówi się o milionach ludzi, którzy zmagają się z tym problemem. Autorka w książce porusza wątek uzależnień, a to ważne dla społeczeństwa tematy. Bo nie da się wszystkiego wyleczyć miłością.

„W pewnym momencie rzuciła się na łóżko i zaczęła głośno szlochać. Obecna sytuacja ją przerastała. Czuła się zupełnie bezradna i nie mogła się pozbierać.”

360135952_220599137618466_3092884637055296205_n

Życie bywa pokrętne. Jedna decyzja może zmienić całe nasze życie. Dlatego nikt nie może przeżyć życia za nas. Czasami musimy stanąć na wysokości zadania i zmierzyć się z konsekwencjami.
Autorka dosłownie zrzuciła bohaterkom wiele kłód pod nogi. Czasami w trakcie lektury zastanawiałam się, czy może na człowieka aż tyle rzeczy spaść naraz? A potem przypominam sobie, ile mi się osobiście w życiu rzeczy posypało – i los nie rozkładał problemów na raty.

„Noc spadających gwiazd” to książka, która niesie ze sobą niezły ładunek emocji. Bohaterowie przeżywają taki trochę Rollercoaster i czasami faktycznie ma się wrażenie, że to niemożliwe, żeby na człowieka aż tyle spadło. Zarówno Ola, jak i Natalia są takimi dziewczynami z krwi i kości. Takie, wiecie, nie nadmuchane. W książce znajdziemy też wątek wojny z Ukrainą. Tytuł książki nie jest tu bez znaczenia, bo właśnie w tym wątku gra on główną rolę. Autorka pokazuje również, jak ważne są relacje i więzi z bliskimi. Że kiedy człowiek ma problem, warto mieć kogoś, komu się można wygadać. W kim można mieć wsparcie.

Marta Nowik i tym razem mnie nie zawiodła. Także lekturę polecam Wam z czystym sumieniem, bo zdecydowanie warto do książki zajrzeć!

Książka została przekazana dzięki uprzejmości Marty Nowik, za co jeszcze raz dziękuję.

Jeśli podobała Wam się recenzja, to… Napijmy się wspólnie kawki!

buycoffeeto-btn-primary

Dodaj komentarz