Wielokrotnie widzieliście u mnie na Instagramie albo Facebooku krótki post o książce „Nas dwoje”. Przeczytałam ją w zeszłym roku, ale tak się jakoś złożyło, że nie wiedziałam, co o niej napisać. Nie dlatego, że była to aż tak zła lektura, ale dlatego, że była na tyle dobra, że aż odjęło mi mowę.
Książka jest pełna sprzeczności. Czasami otula człowieka niczym płaszcz. Przynosi ciepło, które przyjemnie roznosi się po każdym kawałku naszego ciała… A czasami jest jak burza – gwałtowna, deszczowa, przed którą chcemy się jak najszybciej schować.
Zanim przejdę do pełnej metaforyki książki – podoba mi się sposób, w jaki Autorka przedstawia bohaterów: ich kreacja, relacja i związek są cudownie niezwykłe. Trochę poetyckie, trochę bajkowe. Jako Czytelnik jestem zachwycona aurą, jaką Autorka stworzyła w książce. A im dalej, tym lepiej.
Vincent van Gogh napisał kiedyś:
„Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.”
Nigdy nie lubiłam tego cytatu. Miałam wrażenie, że jest trochę taką złą wróżbą. Natomiast kiedy myślę o książce Holly Miller, nie sposób jej nie opisać właśnie słowami Vincenta van Gogha.
Mówiąc o miłości, mamy wrażenie, że chodzi o pluszową alpakę, do której człowiek chciałby się przytulić. Ale miłość nie zawsze jest pluszowa. Czasami ma ciernie. Pozostawia rany, które nie potrafią się zagoić. I to właśnie Autorka próbuje nam przekazać w swojej debiutanckiej powieści.
Mówi się, że los jest zapisany w gwiazdach. Że to, co ma nas spotkać, nawet odsunięte w czasie, spotka. Można zadawać sobie ciągle pytanie: Czy da się uciec przed przeznaczeniem? Joel cały czas próbuje udowodnić, że można próbować je trochę oszukać. Jednak tam na samym końcu, odpowiedź jest tylko jedna.
Zakończenie? Miażdży. Kiedy czytałam opinie koleżanek po fachu, że to trochę taki wyciskacz łez – nie wierzyłam. Ale gdy dobrnęłam do ostatniej strony, ze wzruszenia odjęło mi mowę.
Książkę bardzo Wam polecam. Jest taka jaka powinna być każda książka, która w opisie mówi, że „porusza, skłania do refleksji i wywołują morze łez.” W 100% się z tym zgadzam.
Nas dwoje
kategoria: literatura obyczajowa, romans
liczba stron: 480
cena: 44,90
wydawnictwo: MUZA
ocena: 9/10
Książka została przekazana przez Wydawnictwo MUZA, za co jeszcze raz dziękuję.