RECENZJA PRZEDPREMIEROWA – premiera książki 16.10.2019 r.
Muszę przyznać, że nazwisko K.N. Haner bardzo często przewijało się wśród blogerów, których obserwuję. Natomiast miałam też wrażenie, że Autorka pisze książki dla wchodzących w dorosłość studentów, którzy nie znając prawdziwego życia, są w stanie wierzyć jeszcze w bajki. I wiecie co? Myliłam się!
Muszę też przyznać, że czytając tę książkę, nie miałam wrażenia, że czytam polskiego Autora. Mimo że w ostatnich latach poziom literatury w Polsce znacznie się poprawił i książki, które recenzuję w końcu mają jakiś pomysł na siebie… To jednak ciągle widać różnicę między tymi zagranicznymi pozycjami, a rodzimą literaturą. Dlatego tym bardziej się cieszę, że miałam okazję przeczytać i to przedpremierowo „Rysunkowego chłopaka”. Dziś trzymając tę książkę w ręku, dam ją pewnie na półkę obok Penelope Ward i Colleen Hoover, chociaż w przeciwieństwie do obu Autorek, K.N. Haner w tej powieści jest bardzo grzeczna.
Są momenty w książce, które mnie wkurzyły. W których miałam wrażenie, że dorosły facet, mówi do bohaterki jak do jakiegoś dzieciucha. I miałam ochotę wskoczyć tam do niektórych scen i mu przywalić. Natomiast zakończenie mnie zamurowało. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, i te wszystkie minusy, które sobie wypunktowałam, poszły do kosza.
Książka opowiada historię Diany, która boryka się ze śmiercią swojego brata bliźniaka. Cała ta sytuacja ma ogromny wpływ na jej życie i decyzje, jakie podejmuje. Mówi się, że czas leczy rany. U Diany obserwujemy jednak, że każdy przychodzący dzień coraz bardziej oddala ją od ludzi i popada w coraz to głębszą depresję. Aż w końcu poznaje Ryana. Czy miłość odmieni jej los?
Ta książka nie jest jednoznaczna. Historia Diany trzyma w napięciu. A kiedy już człowiek myśli, że wszystko zostało rozwiązane i wyjaśnione, Autorka wbija w fotel. I to właśnie takie powieści dają nadzieję, że polska literatura idzie naprzód. Że jest na co czekać. I że są Autorzy, którzy potrafią mocno zaskoczyć. K.N. Haner pokazuje trudne oblicze śmierci. Mówi, że nie jest łatwo pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby, w szczególności jeśli jest to brat bliźniak. Nie jest też łatwo odgrodzić się od tego bólu. Napisałam niedawno wiersz o depresji i mam nadzieję, że nie pogniewacie się, że go tu wstawię. Uważam, że depresja dotyka coraz to młodszych osób. I niekiedy takie osoby żyją obok nas… I ich nie zauważamy. A czasem wystarczy tylko kogoś dostrzec, z kimś porozmawiać, by ten człowiek mógł znaleźć światełko w tunelu.
Autorka pokazuje, jak depresja wpływa na człowieka i jego zachowanie. Że ten człowiek wycofuje się z życia. Jest to dość ważny wątek zarówno w książce, jak i w literaturze, nad którym warto się zatrzymać.
To pierwsza książka K. N. Haner i już wiem, że z chęcią sięgnę po kolejne. Nie chcę Wam za bardzo zdradzać innych szczegółów, bo stracicie to, co najważniejsze… czyli przyjemność z czytania!
tytuł: Rysunkowy chłopak
autor: K.N. Haner
wydawnictwo: Editio Red
cena okładkowa: 39,90
liczba stron: 343
ocena: 8/10
Książka została przekazana przez Wydawnictwo Editio, za co jeszcze raz dziękuję.
Przyznam się, że do tej pory nie czytałam żadnej powieści tej autorki. Nazwisko przewija się ciągle. „Rysunkowy chłopak” wygląda na całkiem ciekawą powieść. A może kiedyś się skuszę…